Hiszpania ogarnęły protesty przeciwko turystyce: obcokrajowcy chowają się w hotelach.


Protesty przeciwko turystyce w Hiszpanii: czego żądają mieszkańcy i jak reagują władze
Tysiące mieszkańców Hiszpanii wyszło na ulice różnych miast, w tym Wysp Kanaryjskich, Barcelony, Walencji i Madrytu, aby wyrazić swoją niezgodę na rozwój branży turystycznej. Ludzie są oburzeni wzrostem cen mieszkań, niedoborem mieszkań na wynajem, zanieczyszczeniem środowiska i problemami z miejską infrastrukturą.
Na Wyspach Kanaryjskich akcjonariusze żądają: 'Kanary nie na sprzedaż', 'Kanary mają swoje granice', 'Gdzie są pieniądze z turystyki?'.
Uczestnicy protestów twierdzą, że oczekują konkretnych działań od rządu, a nie pustych obietnic. W zeszłym roku odbyły się podobne wydarzenia, jednak władze wciąż nie odpowiadają na żądania mieszkańców.
Zgodnie z oficjalnymi statystykami, tylko w zeszłym roku Wyspy Kanaryjskie odwiedziło prawie 10 milionów turystów, podczas gdy populacja regionu wynosi zaledwie 2,2 miliona osób. Eksperci ostrzegają, że podobne protesty mogą wybuchnąć również w innych krajach Europy.
Przypominamy, że w wyniku ogromnej awarii u operatorów telefonii komórkowej w Hiszpanii, miliony użytkowników zostały odłączone od możliwości dzwonienia lub korzystania z internetu mobilnego.
Czytaj także
- Okupant z niewoli zadzwonił do matki, ale ta wymyśliła dziwny powód, aby z nim nie rozmawiać
- Ukrainiec poszedł walczyć za Rosjan, a ci sprzedali go ZSU
- Kubańczyk opowiedział, jak stał się 'mięsem armatnim Putina'
- Ulubiona gazeta Trumpa zwróciła się do niego o wsparcie dostaw broni dla Ukrainy
- W Niemczech mężczyzna otworzył ogień z okna i ranił Ukraińca
- Pojmany okupant trafił na wojnę, bo chciał się ożenić