«Będziemy wychodzić – spalimy gminę». Atak na obwód sumski: co się dzieje na granicy.

«Będziemy wychodzić – spalimy gminę». Atak na obwód sumski: co się dzieje na granicy
«Będziemy wychodzić – spalimy gminę». Atak na obwód sumski: co się dzieje na granicy

Agresja rosyjska na wschodzie Ukrainy

Według danych Straży Granicznej, wojska rosyjskie w kierunku sumskim są gotowe do ataku. DeepState rejestruje ruchy wojsk i zwiększenie 'strefy buforowej' w obwodzie sumskim, który znajduje się w mniej niż 30 km od centrum obwodu.

Wśród najbardziej poszkodowanych gmin przygranicznych obwodu sumskiego znajduje się gmina Chotyn, w której jest 14 wsi. Ewakuacja mieszkańców już się odbyła, ale niektóre wsie zostały zajęte przez okupantów. Ludzie znajdują się na krawędzi ryzyka i strachu.

Życie w warunkach wojny

Przewodniczący gminy Chotyn Mykoła Torjanik wyjaśnia, że sytuacja w zajętym rejonie jest bardzo trudna. Obecnie trwa ewakuacja z Pisarówki i Chotyna, ale wielu mieszkańców nie spieszy się z opuszczeniem swoich domów. Gmina graniczy z trzema powiatami obwodu kurskiego, gdzie sytuacja również jest napięta.

Torjanik opowiada, że ma miejsce częściowa okupacja, ostrzały i czyszczenie miejscowości. Mieszkańcy stają przed trudnym wyborem - opuścić swoje domy czy ewakuować się.

Podczas ubiegłej jesieni w gminie mieszkało 3,5 tysiąca osób, teraz ich liczba zmniejszyła się do 350 głównie w Chotynie i Pisarówce. Ludzie, którzy pozostają - to przede wszystkim starsi lokalni mieszkańcy i ci, którzy z różnych przyczyn nie chcą opuszczać swoich domów.

Nawet przy ciągłych ostrzałach, wielu ludzi uważa, że można nadal żyć we wsi. Taka sytuacja prowadzi do trudnych wyborów i stanowi zagrożenie dla wszystkich, którzy pozostali.

Ukraińskie wojska obserwują wzrost zagrożenia ze strony rosyjskiej na wschodzie. Mieszkańcy poszkodowanych gmin nadal żyją w stanie stresu, zmuszeni do wyboru między ewakuacją a pozostaniem w swoich domach, niebezpieczeństwo na granicy wzrasta.


Czytaj także

Reklama