Bułgaria zagroziła wstrzymaniem tranzytu rosyjskiego gazu 'Tureckim Strumieniem'.


Bułgaria ukraińska planuje wstrzymać tranzyt rosyjskiego gazu do Serbii przez gazociąg 'Turecki Strumień' na początku przyszłego roku. To nastąpi, jeśli rosyjska firma Gazprom nie zapłaci za usługi zgodnie z sankcjami USA wobec jej banku - Gazprombanku.
Włodzimierz Malinow, minister energii Bułgarii, poinformował Ukrinform, że Bulgartransgaz, firma zajmująca się transportem gazu w Bułgarii, nie może kontynuować tej pracy, jeśli nie otrzyma pieniędzy za grudzień od Gazprombanku. Rozliczenia zawsze odbywały się przez ten bank, ale teraz jest on pod sankcjami.
Gazprombank jest właścicielem głównych rezerwowych mocy gazociągu 'Turecki Strumień' w Bułgarii, który prowadzi do Serbii, z terminem obowiązywania do 2039 roku. Dlatego płatności od Gazprombanku są krytycznie ważne dla funkcjonowania Bulgartransgaz.
Jednak ostatnie sankcje USA wobec rosyjskiego banku skomplikowały operacje finansowe.
Scenariusz konfliktowy zwiększa niepewność co do przyszłej eksploatacji gazociągu, który jest kluczowy dla tranzytu rosyjskiego gazu ziemnego z pominięciem Ukrainy. Gazociąg ten został stworzony po nieudanym projekcie 'Południowy Strumień', pisze mediowy zasób.
Oczekuje się, że rosyjski gigant energetyczny wkrótce ujawni swój plan dotyczący płatności, powiedział Malinow.
Czytaj także
- Cena nieefektywności: masowe ataki Rosji wymagają masowych odpowiedzi organizacyjnych Ukrainy
- Wojna może przyjść do nas: przewodniczący Czech wystąpił z niepokojącym ostrzeżeniem
- Zieleński: Stany Zjednoczone niespodziewanie wysłały rakiety przeznaczone dla Ukrainy do innego kraju
- Zeleński powiedział, gdzie Trump podział obiecane przez Bidena 20 tysięcy rakiet
- Ojciec Elona Muska przyjechał do Moskwy
- Główny cios jeszcze przed nami: USA ujawnili, jaka zemsta szykuje Putin za samoloty